Opublikowany przez: Kasia P. 2016-09-20 10:52:18
Autor zdjęcia/źródło: Przygotowania do porodu@ pixabay.com
Co oznacza „dobre przygotowanie psychiczne” do porodu?
Beata Klimek-Żurawska: Kiedy jedziemy w życiową podróż, wcześniej dowiadujemy się jakie zwyczaje panują w danym regionie, do którego się wybieramy, jakie warunki atmosferyczne czy choroby możemy napotkać, rozważamy w jaki sposób możemy dotrzeć do kolejnych punktów podróży, przygotowujemy potrzebne wyposażenie itd. Wszystko po to, aby wcześniej wyeliminować możliwie jak najwięcej elementów zagrażających naszemu komfortowi podróży, zdrowiu czy nawet życiu i dobrze przygotować się na to co nieuniknione w dotarciu do wymarzonego celu. Podobnie jest z porodem. Dla wielu kobiet jest to „podróż”, na którą decydują się tylko raz w życiu i warto zadbać o to aby było to wyjątkowe przeżycie. Świadomość tego z jakich etapów składa się poród, swoich oczekiwań względem każdego z nich, wszystkich towarzyszących, naturalnych objawów, a także swoich praw, ma niebagatelny wpływ na przebieg porodu i połogu.
Gdzie można dobrze przygotować się do porodu?
BKŻ: Wiele kobiet unika szkół rodzenia, tłumacząc, że koleżanka odradzała, bo niczego się nie nauczy, albo za duże grupy i się pogubi. Pamiętajmy jednak, że są indywidualne szkoły rodzenia, które odbywają się w komfortowych warunkach domowych. Sama taką prowadzę i z całego serca polecam. Faktem jest, że takich szkół jest niewiele, ale warto zapytać swoją położną o indywidualną szkołę rodzenia lub tzw. edukację przedporodową. Na takich zajęciach omawia się między innymi kolejno wszystkie fazy porodu, można porozmawiać od razu o swoich indywidualnych obawach, predyspozycjach.
Zróbmy więc mały „wstęp do szkoły rodzenia”. Z jakich etapów składa się poród?
BKŻ: Poród składa się z czterech etapów, z czego pierwszy dzielimy na trzy części: faza utajona, zasadnicza i faza przejścia. Później następuje samo „rozwiązanie”, urodzenie łożyska, a następnie bardzo ważny dla dziecka etap „skóra do skóry”
Jak możemy scharakteryzować fazę pierwszą?
BKŻ: Część pierwsza I fazy, to faza utajona czyli tzw. skurcze przepowiadające. Są to naturalnie występujące „ćwiczenia” przygotowujące macicę ciężarnej do porodu. Najczęściej pojawiają się 3 tyg. przed terminem rozwiązania i w tym czasie warto już zadbać o zgromadzenie wszystkiego co będzie potrzebne w szpitalu.
Skurcze przepowiadające są nieregularne, nie nasilają się, pojawiają się coraz rzadziej, trwają coraz krócej i nie przybierają na sile. W tej fazie skurcze nie bolą lub ból jest bardzo delikatny i ustępują, gdy np. zmienimy pozycję lub zaczniemy spacerować.
Na tym etapie następuje także obniżenie się dna miednicy. Obniżenie jest znaczne, bo aż do wysokości z końca 32 tygodnia ciąży. Najczęściej jest to wyraźnie odczuwane i opisywane jako zmniejszenie ucisku na żołądek, uczucie jakby cały brzuch obsunął się do dołu, często też kobiety zauważają w tej fazie większą łatwość i lekkość w oddychaniu. Wynika to z faktu, iż główka płodu wstawia się już do tzw. wchodu miednicy. W tygodniu lub w dniu porodu może odejść czop śluzowy, który jest koloru brązowego.
Co dzieje się w fazie zasadniczej?
Jest to tzw. faza „zaczyna się”. Szyjka macicy rozwiera się aż do pełnego rozwarcia (10 cm) w tempie około 0,5–1 cm na godzinę. Skurcze są najpierw krótkie i rzadkie: trwają 20–30 sekund i pojawiają się co 15–20 minut. Ich intensywność i bolesność stale jednak wzrasta, np. przy 5-centymetrowym rozwarciu skurcze trwają 30–40 sekund i występują co 3–4 minuty. Akcja skurczowa przypomina na tym etapie fale, które narastają, osiągają szczyt i się cofają. W szczycie, skurcz może być bardzo bolesny, ale gdy mija, dolegliwości ustępują. Na początku skurcze przypominają łagodne bóle miesiączkowe. Z czasem są to coraz silniejsze bóle brzucha i podbrzusza, którym towarzyszy uczucie przepełnienia w dole brzucha. Mogą również boleć plecy w okolicy krzyżowej i nogi. Gdy skurcze będą pojawiać się co 5 minut, można jechać do szpitala.
W fazie zasadniczej zaawansowanej pojawia się przyspieszony oddech i szybsze bicie serca oraz zwiększona potliwość. Rodząca może wtedy odczuwać zimno, dreszcze, nudności i wymioty. Przy rozwarciu 7-centymetrowym może się wydawać, że ból brzucha i pleców w ogóle nie mija. Wrażenie jest często takie, jakby cały dół tułowia ściskała jakaś ciasna obręcz – my położne mówimy na to: bóle opasujące. Na tym etapie przyszła mama może odczuwać zmęczenie, zniecierpliwienie, strach, czasem nawet agresję. Niektóre kobiety mają przez chwilę wrażenie, że tego etapu nie przeżyją.
Czy można wtedy zrobić coś żeby poczuć się lepiej?
BKŻ: Ja radzę jak najwięcej się ruszać: spacerować, kołysać się albo podskakiwać na piłce. Można też oprzeć się rękami o drabinki lub zawiesić na ramionach partnera (tak zwany most) i kołysać biodrami. Próby poszukiwania dobrej dla siebie pozycji można kontynuować, aż znajdziemy tą, która będzie najmniej bolesna. Pozycja pionowa sprzyja przesuwaniu się dziecka w dół i przyspiesza rozwieranie się szyjki macicy. Przez cały ten czas można pić wodę.
Jak można złagodzić ból?
BKŻ: Trzeba słuchać własnego ciała. Ono najlepiej wie jak sobie ulżyć w cierpieniu. Polecam mamom kojące działanie wody, można wejść do wanny lub pod prysznic. Pomocne jest też oddychanie przeponą, koncentrowanie się na wydechu. Wydech powinien być długi, przypominający powolne zdmuchiwanie świecy. Można też zaangażować partnera, aby w czasie skurczów pomasował dolną część pleców. W szpitalu można też skorzystać z urządzenia TENS – to bezpieczna metoda odwracania uwagi od bólu porodowego.
Czy wtedy jest z rodzącą położna? Jaka jest jej rola?
BKŻ: Na sali porodowej jest jedna położna. Czasem asystują także studentki położnictwa. Położna raczej nie jest z rodzącą stale, tylko co jakiś czas przychodzi sprawdzić co się dzieje. Dobra położna może zrobić bardzo wiele: doradzi korzystne pozycje i sposób oddychania, złagodzi ból masażem, prysznicem, robi ciepłe i zimne okłady na dół brzucha, okolice kości krzyżowej i krocze itp. Generalnie powinna się troszczyć o samopoczucie rodzącej, przypominać o piciu wody itp.
Położna bada także rozwarcie, ale co ważne, nie powinna robić tego zbyt często. Badania wewnętrzne podczas porodu bez powikłań powinny odbywać się nie częściej niż co cztery godziny. Jeśli położna zaproponuje masaż szyjki macicy, nie musimy się zgadzać – jest to zabieg bolesny i sprzyjający zakażeniom.
Czy oprócz położnej przyszłą mamą opiekuje się na tym etapie ktoś jeszcze?
BKŻ: Jeśli podczas porodu będzie podawane znieczulenie, na sali pojawi się anestezjolog. Należy pamiętać, że znieczulenie zewnątrzoponowe powinno być podane, gdy rozwarcie wynosi ok. 4 centymetrów – potem może być za późno. Kwestię znieczulenia najlepiej załatwić przed porodem, aby mieć pewność, że zostanie podane.
Jeśli obsługa medyczna każe ciągle leżeć, tłumacząc to koniecznością monitorowania na KTG, nie trzeba się na to zgadzać. Każda mama ma prawo do decydowania o swoim porodzie i oczekiwania, by liczono się z jej zdaniem. Przy normalnym porodzie ciągłe leżenie wręcz nie jest wskazane. Warto wybrać szpital, który dysponuje metodą monitorowania bezprzewodowego. Najlepiej wcześniej napisać plan porodowy, zastanowić się jakie są moje oczekiwania i odwiedzić przed porodem szpital, w którym odbędzie się poród, aby sprawdzić na jakie udogodnienia można liczyć.
Czy czas już na „fazę przejścia”?
BKŻ: Tzw. faza przejścia to ostatni etap pierwszej fazy porodu. Szyjka macicy rozwiera się od 8 do 10 centymetrów, skurcze są bardzo silne, każdy trwa 60–90 sekund, towarzyszy im uczucie silnego rozpierania w dolnej części pleców i w okolicach krocza, a potem odbytu. Wtedy odczuwane są już także skurcze parte i potrzeba parcia.
Przede wszystkim należy wtedy pamiętać aby powstrzymać się od parcia, dopóki nie nastąpi pełne rozwarcie szyjki. Pomocna jest w tym specjalna pozycja – klęk na podłodze lub łóżku z wysoko uniesionymi w górę biodrami, a głową ułożoną jak najniżej, poniżej bioder zmniejszy siłę skurczów partych i umożliwi pełniejsze rozwarcie szyjki. Oddychając należy robić na tym etapie krótkie, szybkie wydechy, tak jakby się chciało zgasić po kolei wiele świec. Jeśli szpital dysponuje nowoczesnym łóżkiem porodowym warto uklęknąć właśnie na nim. Położna może tak przechylić łóżko, aby dodatkowo zwiększyć różnicę wysokości między głową a pośladkami – zwiększy to efektywność tej pozycji. Faza przejścia to najtrudniejszy okres porodu, ale nie trwa długo.
Czyli wtedy następuje „punkt kulminacyjny” porodu?
BKŻ: Tak, tu przechodzimy do fazy drugiej. W tej fazie główka dziecka obniża się i zmierza przez pochwę i kości miednicy ku wyjściu. Skurcze zmieniają charakter i stają się skurczami partymi. Występują co 1–2 minuty i trwają 1,5 minuty. Okres parcia nie powinien trwać dłużej niż dwie godziny. Potrzeba parcia staje się już bardzo silna. Wiele kobiet porównuje to wrażenie z tym, jakie pojawia się wtedy, gdy trzeba pilnie skorzystać z toalety. Dobra wiadomość jest taka, że skurcze parte zwykle nie są już bolesne – nie ma nawet porównania z tymi wcześniejszymi.
Należy pamiętać o tym, aby unikać leżenia na plecach. Zbyt silne parcie w takiej pozycji może prowadzić do urazów krocza i osłabienia mięśni dna miednicy. Zdecydowanie polecam: klęk, półsiad, pozycje stojące, pozycję kolankowo-łokciową i leżenie na boku – w tych pozycjach w rodzeniu pomaga siła grawitacji i silne parcie często nawet nie jest potrzebne. Podczas parcia przydaje się umiejętność rozluźniania mięśni krocza – warto się tego wcześniej nauczyć.
Jeśli to przynosi ulgę, można krzyczeć. Pomaga też dotknięcie dłonią główki dziecka, gdy jest jeszcze w środku – dzięki temu rodzące czują przypływ energii i szybciej rodzą. Nie każda położna chce i umie przyjmować poród w pozycjach wertykalnych, a wtedy lepiej się nie upierać, tylko podjąć z nią współpracę. Jeśli krocze nie jest wystarczająco elastyczne, położna może je naciąć. Oczywiście można nie wyrazić na to zgody. Zabieg nacięcia nie powinien być bolesny, wykonuje się go podczas skurczu bo przy dużym rozciągnięciu tkanki krocza są odnerwione. Można przeć wtedy, gdy czuje się taką potrzebę albo na komendę położnej, jeżeli tak jest wygodniej. Nie trzeba przyciskać brody do klatki piersiowej. Jeśli rodzącej to nie pomaga, to nie jest to do niczego potrzebne, choć wiele położnych wciąż zwyczajowo wydaje takie zalecenie.
Co się dzieje po urodzeniu dziecka?
BKŻ: Wtedy następuje faza 3 – urodzenie łożyska. W tej fazie porodu następuje wydalenie błon płodowych. Trwa to od kilku do kilkunastu minut. W tym czasie odklejania się łożyska może być odczuwany lekki skurcz, ale nie powinno to być bolesne. Należy przeć, gdy położna o to poprosi – czasem trzeba trochę poprzeć, aby urodzić łożysko, zwykle jednak rodzi się ono samą siłą skurczu macicy, bez żadnego wysiłku ze strony rodzącej.
Lekarz dokładnie ogląda łożysko aby sprawdzić, czy wyszło całe, potem zszywa krocze, jeśli zostało nacięte lub pękło. Odbywa się to w znieczuleniu miejscowym i trwa ok. 15 minut. Gdy pępowina malca przestanie tętnić, położna (lub tata dziecka) przecina ją. Zaraz po narodzinach, dziecko powinno zostać położone na ciele mamy – nie przeszkadza to w przeprowadzeniu oceny jego stanu w skali Apgar.
Czy to jest faza 4 – „skóra do skóry”?
BKŻ: Jeszcze przez dwie godziny mama pozostaje jeszcze w tej samej sali wraz z dzieckiem. Wtedy nawiązuje się więź między dzieckiem a rodzicami. To najważniejszy moment. Kontakt fizyczny i wzrokowy jest dla maluszka bardzo ważny już w tym momencie życia. Jego szok będzie mniejszy, gdy będzie czuł ciepło ciała mamy i usłyszy znajome bicie serca. Dlatego można wtedy z czułością przytulić maluszka, położyć na swojej nagiej piersi, okryć pieluszką i kocykiem. Warto przystawić go jak najszybciej do piersi. To bardzo ważne, ponieważ bardzo pozytywnie wpływa to na obkurczanie się macicy i ograniczenie nadmiernego krwawienia oraz na zdrowie maluszka.
Materiał powstał przy współpracy z:
Przychodnią eDoktor24.pl
Naszym Ekspertem jest położna, Beata Klimek-Żurawska
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
91.231.*.* 2016.09.26 20:43
Dlatego, tak ważne jest przygotowanie. Poród jest wtedy dużo łatwiejszy.
Stokrotka 2016.09.22 15:13
Każda z nas chyba boi się tej chwili. Nie wie co ją czeka.. dobrze że natura zadbała o wszystko. Ale dobrze tez uzupełnić swoją wiedzę, zawsze czujemy się pewniej.
gocha2323 2016.09.22 10:01
szkoda, że ja naturalnie nie urodziłam:(
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.